Mój sposób myślenia

Uzależniony od szczęścia. Zaprogramowany na sukces.

Daję pracę ale nie za wszelką cenę

Prowadzenie firmy i dawanie ludziom pracy jest rzeczą naprawdę inspirującą. To trochę jak wyciągnięcie do leżącego pomocnej dłoni i dawanie mu nadziei. Podczas kilkuletniego prowadzenia firmy poznałem wiele interesujących osób, z którymi do tej pory doskonale mi się współpracuje. Wiele razem przeszliśmy i jeszcze więcej przed nami. Otaczanie się pracownikami, na których można zawsze polegać jest niezmiernie ważne i warto takich pracowników wynagradzać.

Pewnego dnia jednak na portalu 15 tysięcznego miasta, z którego pochodzę, gdzie bezrobocie jest jednym z największych w kraju, zobaczyłem ogłoszenie:

Poszukuję pracy jako przedstawiciel handlowy/handlowiec. Dotychczas kilka lat pracowałem w/w zawodzie w firmie produkującej ciastka oraz firmie zajmującej się artykułami spożywczymi, dlatego mam duże doświadczenie. Jestem ambitny oraz szybko się uczę. Czekam na propozycję pracy. Osobą, które przyślą ją, prześlę swoje CV.

Ponieważ przeczytałem „jestem ambitny oraz szybko się uczę” postanowiłem dać chłopakowi możliwość zarobienia pieniędzy, pracowania dla mnie jako handlowiec.
Odpisałem treściwie:

Witam serdecznie,
Znalazłem Pana ogłoszenie w sprawie pracy w internecie.
Proszę o przesłanie swojego CV oraz opisanie stopnia znajomości komputera oraz zagadnień internetowych.
Pozdrawiam
M.

niebawem przyszła odpowiedź, jednak nie taka, jakiej się spodziewałem:

Witam,
serdecznie dziękuję za kontakt ze mną w sprawie pracy.
Po zapoznaniu się z Pana ofertą, na stronie internetowej Pana firmy, stwierdzam, iż chyba nie nadaję się do pracy w Pana firmie, gdyż nie jestem dość dobrze obeznany w zagadnieniach internetowych oraz obsłudze komputera. Gdyby Pan pomimo tego był zainteresowany zatrudnieniem mnie, proszę odpisać.

kilka dni później…

Przepraszam, że nie odpisywałem, ale jestem zabiegany i prawdopodobnie już znalazłem pracę. Nie mniej jednak, chciałbym się najpierw dowiedzieć, jaki zakres obowiązków bym posiadał w Pana firmie oraz co mam zaoferowane na początku mojej pracy (chodzi mi o np. samochód służbowy).

i jak tu ma być dobrze jak ludzie tak podchodzą do sprawy pracy?
Podstawę + prowizje, laptopa z LTE oraz telefon do zaoferowania miałem, natomiast na samochód służbowy trzeba było sobie zasłużyć. No cóż, postanowiłem zatem nie odpowiadać już więcej na to ogłoszenie… prawdopodobnie okazałoby się, „iż chyba nie nadaję się” do zaspokojenia oczekiwań tejże osoby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *