Mój sposób myślenia

Uzależniony od szczęścia. Zaprogramowany na sukces.

Dochód pasywny moim kluczem do finansowej wolności

W swoim życiu wielokrotnie słyszałem, abym chodził do szkoły, dobrze się uczył, skończył studia i znalazł dobrą pracę. W czasie liceum oraz studiów bardzo się temu stwierdzeniu buntowałem, ponieważ z książek, które czytałem jasno dało się dostrzec, że to nie pensja prowadzi do bogactwa a dochód pasywny. Z książki R. Kyiosakiego dowiedziałem się między innymi, że „Bogaci nie pracują za pieniądze, ich pieniądze pracują dla nich” co znaczy tyle, że pieniądz robi pieniądz, jak również uświadomiłem sobie, że „Kluczem do stania się bogatym jest umiejętność zamiany dochodu z pensji na dochód pasywny i/lub dochód z portfela inwestycyjnego, co należy zrobić tak szybko, jak to możliwe”. Zaczynając przygodę z  własną firmą skupiałem się na tworzeniu stron i sklepów internetowych. Szybko jednak okazało się, że ilość stworzonych przeze mnie stron w miesiącu jest ograniczona, głównie przez powolną ich realizacji (dopiero się tego uczyłem), ilość podpisywanych umów (musiałem dzielić czas prowadzenia firmy ze studiami), jak również czas, który musiałem poświęcić na sen. W ciągu kilku miesięczy prowadzenia przeze mnie firmy zauważyłem, że zarabianie na jakimkolwiek oprogramowaniu dla klientów indywidualnych to ciężki kawałek chleba. Ponieważ cały czas odkąd prowadzę firmę staram się realizować projekty dobre jakościowo, chleb ten staje się jeszcze cięższy. Z punktu widzenia producenta główną wadą oprogramowania jest jego wirtualność, przez co nie chce się zużywać. Stronę internetową zrobioną10 lat temu można w większości przypadków nadal bezproblemowo oglądać, ponieważ przeglądarki posiadają wsteczną kompatybilność i radzą sobie lepiej lub gorzej z takimi stronami. Klient, który kupił samą stronę internetową staje się więc klientem trudnym, w pewnym sensie wręcz straconym. Po pewnym czasie zacząłem więc szukać usług, które oparte były na modelu dystrybucji znanym jako Software as a Service (SaaS). Ideą tego modelu, który notabene używany był już nawet w latach siedemdziesiątych przez IBM, było zaoferowanie narzędzia jako usługi, opłacanej w stałym abonamencie, zamiast jednorazowej licencji. Podjąłem się wówczas usługi pozycjonowania stron internetowych w Google, ponieważ każda firma, nie ważne z jakiej byłaby branży, miała priorytet: bycie jak najwyżej w wynikach wyszukiwań. Poza tym każda firma była świadoma potrzeby bycia na pierwszej strony Google jednocześnie wiedząc, że wyboru mieć nie będzie i jak przestanie płacić, to zawsze może przestać się tam znajdować. I tak oto strona klienta stała się zakładnikiem. Z tego właśnie doświadczenia wyniosłem naukę, że kluczem do mojej finansowej wolności jest umiejętność przekucia dochodu z pencji na dochód pasywny lub dochód portfela inwestycyjnego. Dzięki posiadaniu tej właśnie umiejętności mogę powiedzieć, że jestem finansowo niezależny, co oznacza, że nie muszę pracować. Aby żyć sobie spokojnie mógłbym obecnie w ciągu dnia tylko doglądać mojego drzewka pieniędzy a raz na miesiąc wystawiać raport i fakturę z pozycjonowania, jednak kontynuuję pracę, ponieważ jest to mój świadomy wybór oraz zdaję sobie sprawę, że jest przede mną jeszcze wiele interesujących drzewek pieniędzy do odkrycia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *